Sesja narzeczeńska na krakowskim Kazimierzu
Na Krakowskim Kazimierzu poranki zawsze zaklinają swoją magią.
Sesja narzeczeńska na krakowskim Kazimierzu nie musi być utartym schematem spotkania dwojga osób. Starałem się aby cały czas była niedopowiedzeniem – granicą, którą warto przekroczyć by faktycznie zrozumieć jej istotę.
Tu żaden dzień nie wygląda tak samo. Tu słońce każdego dnia odgrywa swój unikatowy spektakl. Żadko kiedy to widzimi, prawie nigdy nie podnosimy głów do góry przemykając z punktu A do punktu B.
Wschód słońca ułożył nam w cudny sposób plan na całą sesję. Spacer wąskimi ulicami miejsca, które pamięta ciche szepty za dnia i głośne muzykowanie w klimacie Yiddish zawsze powoduje u mnie nostalgię do tego jak to miejsce mogło wyglądać kilkadziesiąt lat wstecz.
Krakowski Kazimierz jest zaczarowanym miejscem
Kto tu był raz i nie przemknął z pkt A do B, spojrzał wyżej, poszukał miejsc wyrytych na łamach historii wie, że temu miejscu winny jest szacunek. Myślę o tym za każdym razem kiedy się tam znajduję.
Justyna i Dawid spisali się świetnie, mimo iż temperatura do najwyższych nie należała udało sie wykrzesać z nich ciut emocji, radości i uśmiechu. Miejmy nadzieje udało się oddać choć na kilku zdjęciach ducha tego miejsca i ich sesja narzeczeńska w Krakowie wam się spodoba.