Ślub w Plenerze? Któż o takim ślubie nie marzył. Ale od pomysłu do realizacji droga wydawałaby się być daleka. Głównie ze względu na klimat jaki panuje w Polsce. Często Pary młode decydując się na ślub w plenerze obierają za destynacje kraję basenu morza śródziemnego, tam szukając wymarzonego miejsca. Są też takie osoby jak Marta i Emil, które przy odrobinie sprytu i szczęścia odnajdują cudne lokalizację zaledwie kilkanaście kilometrów od swego domu.
Na szczęście nasze krajowe dobra są wręcz stworzone do tego, by zorganizować wymarzony ślub w plenerze w sposób ciekawy. Warto skupić się zwłaszcza na wykorzystywaniu tych mało znanych, a z czasem zyskujących coraz większy urok w oczach osób wrażliwych na piękno. W przypadku Marty i Emila wybór padł na Hotel Royal w Modlinie.
Wesele w plenerze w okolicach Warszawy?
W pracy fotografa oczywiście alokacje w których odbywają się śluby są bardzo ważne, nie mniej jednak nie najważniejsze. Największą uwagę zwracam na relację między osobami, które tworzą ten dzień. Kochający się ludzie, osoby umiejące okazać sobie odrobine ciepła, Ci którzy w ferworze muzyki, serwowanych posiłków potrafią się zatrzymać okazując innej osobie swoje zainteresowanie wydobywają z atmosfery uroczystości wszystko co najlepsze. Marta i Emil otoczyli się cudownymi ludźmi, których znali i kochali. Owi ludzie oddali im to co najważniejsze w trakcie ślubu. Oddali swój czas, i zainteresowanie.
Wesele w plenerze w Royal hotel Modlin
Było na nim wszystko. Była nieskrępowana i szczera radość, były łzy wzruszenia, była szaleńcza zabawa na parkiecie. Można by rzec, że było wszystko to co ważne w dniu ślubu. Najważniejszym faktem z wyżej wymienionych to fakt, że stanęliśmy na przeciw dwojga bardzo kochających się ludzi. Marta i Emil dali nam tyle ciepła i obdarzyli tak dużym zaufaniem, że praca na tym ślubie była czystą przyjemnością. Obserwowanie ich miłości kilka godzin przed rozpoczęciem uroczystości dały nam wyraźną odpowiedź, że ten dzień, ten ślub będzie wyjątkowy.
To dopiero początek…kto z Was ze mną był, może więcej. Hasło do poniższej prezentacji u Marty i Emila. Zapraszam bardzo serdecznie.
Jeśli czas Was nie goni specjalnie i macie ochotę na więcej polecam: