Czarny marsz – Rynek w Krakowie
Vox populi – vox Dei. Kolejny raz stajemy na barykadzie. Barykadzie swoich przekonań, swojej wiary, swego prawa. Od zawsze podzieleni – ten podział wpisany jest oczywiście w wolność wyborów obywateli każdego Państwa. W Polsce sprawa komplikuję się bardziej – kiedy w te same kwestie zamieszany jest lud, rząd i kościół. Prawda jest zawsze po środku – tutaj środka nie ma – zbyt dużo stron, zbyt dużo uchybień, jeszcze więcej manipulacji.
Bezstronność jest kluczem zrozumienia. Jako fotograf aby zrozumieć szukam. Patrzę obrazem – on staje się odpowiedzią na otaczający mnie świat. Stojąc z boku i obserwując można wysnuć mylne tezy – krzykacze, podżegacze, zadymiarze. Wchodząc głębiej myślisz szybciej, mocniej, szukasz, patrzysz, przetwarzasz. Z tych obserwacji powstaje obraz. Może być on prosty, banalny, nieskomplikowany, może również krzyczeć.
Rewolucja jest kobietą…
Tam była bezapelacyjnie. W tych krzykach słychać głos świadomości, w tych twarzach nie widać kobiet bez serca – widzę tam młode dziewczyny, żony. One nie krzyczą mową nienawiści, krzyczą mową rozpaczy. Ktoś próbuje manipulować prawem – próbuję narzucić swój program, ktoś próbuję zdławić wolność. Wolność, wiara, sumienie – dlaczego ktoś próbuje nam wmówić, że ich nie mamy…????
Wydarzenie bardzo ważne, pasuje mi tutaj całkowicie całość w BW. Warto fotografować coś dla siebie nieślubnie. Dobra relacja.
Bardzo, bardzo lubię, krótko ale treściwie. Uwielbiam takie reportaże w czarno bieli
Dobrze się ogląda, fajnie że fotografujesz coś dla siebie.
Dobry, ważny materiał, pozostawia fotograficzny niedosyt. Czyli idealnie 🙂
mocne i dobre!