Plener ślubny w tatrach słowackich
Plener ślubny w tatrach słowackich – choć do najprostszych nie należy i zdarza się stosunkowo rzadko i tak budzi ogrom emocji nie tylko u osób fotografowanych ale również i u mnie, gościa, który z gór mógłby w ogóle nie wracać na niziny. Tym razem udało się przekonać Irminę i Marcina do szalonego pomysłu jakim był plener ślubny w tatrach słowackich. Jak pewnie wszyscy interesujący się tematyką zdjęć ślubnych w górach wiedzą TPN dość mocno zaostrzył prawo do takowych sesji żądając horrendalnie wysokich pieniędzy za uzyskanie pozwolenia na nie. Świetną alternatywą stała się Słowacja.
Plener ślubny w górach
Będąc na Podhalu i dokładając godzinę drogi samochodem wjeżdżamy w krajobraz w niczym nie przypominający tego po polskiej stronie tatr. Szlaki pozbawione rzeszy turystów urzekają swym dziewiczym charakterem. Tutaj każdy krok na szlaku smakuję inaczej, czuć wolność, szum wiatru między smrekami i ta wszechobecna niczym nie zmącona cisza. Delektując się takimi superlatywami razem z Irminą i Marcinem staraliśmy się znaleźć wymarzone miejsca dla nas, aby pokazać te wolność, wiatr we włosach i miłość dwojga kochających się osób. Zerknijcie na ich historię i zainspirujcie się nią.
Plener w tatrach – gdzie i dlaczego?
Plener ślubny w tatrach słowackich jest super pomysłem wartym mądrego planowania. Ze swojej strony bardzo Wam polecam słowacką stronę, znajdziecie tam mnóstwo świetnych i krótkich tras wartych eksploracji, na których z pewnością nie spotkacie tłumu turystów. Fauna i flora również ciut odbiega od tej, którą widzicie po polskiej stronie – zatem pakujcie plecak i ruszajcie w drogę…
Plener ślubny w tatrach słowackich
Zostawcie po sobie komentarz – będzie mi niezmiernie miło. A jeśli macie dla mnie czasu więcej zapraszam na prawdziwą petardę -> Najlepsze zdjęcia ślubne 2018 roku