Dobczyce Reportaż ślubny Restauracja Arkadia
Zabieram Was na podróż w niedaleką przeszłość. Cofając się kilka miesięcy wstecz przypomnę wam co szczególnego wydarzyło się w życiu Ewy i Tomasza. Oddaje w wasze ręce reportaż ślubny, kilkadziesiąt kadrów, garść szczęścia i szczypta uczucia. To wszystko w niewielkich ilościach dawkowane stworzyło wspaniałą pamiątkę ślubną.
Gdzie jechać na plener ślubny?
Pytanie zanim się pojawiło w mojej głowie już przestało być ważne, gdyż dla Ewy mogło być tylko jedno miejsce podsumowujące ten szczególny okres ich życia. “Jedziemy na zdjęcia ślubne w góry – nie chce nigdzie indziej” – przy takim zdecydowanym stwierdzeniu dyskusji nie ma, i jak Ewa zarządziła tak męska część ekipy w osobie mojej i Tomasza wykonała. Postawiliśmy na Słowacką stronę Tatr. Z prostej przyczyny – jest moim skromnym zdaniem piękniejsza. Kilka godzin spędzonych u naszych sąsiadów powoduje, iż nie chcesz eksplorować Tatr z innej strony. Czuć tam dzikość natury – w żaden sposób nie poturbowaną działalnością człowieka. Puste szlaki powodują, iż zwykły spacer nabiera głębszego sensu.
Ewa to uparta dziewucha, która nie idzie w żadne półśrodki więc wszystkie alokacje, które odwiedzaliśmy zawsze wystawiały naszą cierpliwość i odwagę na próbę. Albo wybieraliśmy śliskie głazy obmywane rwącym strumieniem górskiego potoku, albo trawiaste dywany na wpół wyschłego jeziora, do którego aby sie dostać trzeba było pokonać zarośla kosodrzewiny i stojąc po kostki w wodzie udawać że sie ma 100% zaufania do tego co ten fotograf chce zrobić.
Tatry słowackie zaklinają wszystkich odwiedzających.
Zapraszam was zatem na reportaż i Plener ślubny w Tatrach, który stał się dopełnieniem tej historii. Mam nadzieję, że poczujecie prawdziwego ducha gór…
Dobczyce Reportaż ślubny Restauracja Arkadia
Tytułem wstępu zapraszam tych wszystkich, którzy znają hasło do strefy zamkniętej po większą dawkę tegoż szczęścia…