Czas się cofnąć do czerwca, kiedy to sakramentalne Tak wypowiadali Karolina i Paweł. Aby udokumentować ten moment wybraliśmy się aż do Jarosławia.
Podkarpackie śluby mają swój klimat – próbowałem kilkukrotnie zrozumieć ich fenomen. Ślub na Podkarpaciu to mieszanka ludzkich nastrojów, ludzkich otwartości na drugiego człowieka, to mieszanka spontaniczności, radości i nieskrywanych emocji. Każdy mój reportaż ślubny robiony na tamtych terenach pochłania mnie bez reszty, zapominam o fotografowaniu ślubnych standardów, zapominam o chronologii, przewidywalności. Dzieję się tak z pewnością dzięki ludziom, u których mam zaszczyt przybywać. To oni stają się magnesem przyciągającym myśli, stają się tłem i punktem kulminacyjnym.
Bazylika oo Dominikanów w Jarosławiu
To miejsce pochłania bez reszty. Uwielbiam ciemne kościoły, uwielbiam szukać w tych ciemnych zakamarkach detali, rzeczy niedostępnych na pierwszy rzut oka. Bazylika ta jest miejscem nie tylko wartym sfotografowania, ale i odwiedzenia, wtopienia się w jej bogatą historię. Karolina i Paweł nie mogli wybrać piękniejszego miejsca na swój sakrament.
Dwór Zygmuntówka Jarosław
Podkarpacka Awangarda – bo kto był w tej krakowskiej zrozumie przesłanie. Miejsce, w którym mieszają się pasję właściciela, z historią wszystkich drobnych detali, obrazów, rzeźb. To wszystko się klei – nadaje temu miejscu charakteru. Pracowało się tam wyśmienicie.
To dopiero początek…kto z Was ze mną był, może więcej. Zapraszam bardzo serdecznie.