Plener ślubny na pustyni błędowskiej od dawna był moim marzeniem. Nie interesowało mnie jednak ukazywanie historii gdzie para młoda skąpana w płomieniach zachodzącego słońca przemierza wydmy poszukując bliżej nieokreślonych fantów 🙂 Pustynia błędowska sama w sobie jest miejscem magicznym, pełnym niedopowiedzeń. I w te właśnie magiczne alokacje, niedopowiedzenia chciałem wpisać parę młodą. Szukałem osób niebanalnych w swojej urodzie, ale również w specyfice zachowań. Na całe moje szczęście na mojej drodze pojawili się Karolina i Tomasz.
Plener ślubny na pustyni błędowskiej
Nie napiszę że warunki mieliśmy idealnie, bo tak nie było, co z resztą widać na zdjęciach. Plener ślubny na poustyni błędowskiej cechuje się tym, iż pogoda zmienia sie tam dynamicznie, napiszę więc, że warunki mieliśmy twórcze. Wymagały od nas większego zaangażowania, gdyż temperatura nas nie rozpieszczała. Bliskość tej dwójki dawała nam jednak ogromne nadzieje na to, że to poświęcenie ma sens.
Cudna delikatność Karoliny uwydatniła siłę tej sesji.
Jest pełna zadumy, cierpliwości, nieustannego wnikania w myśli osoby, która stanęła na jej drodze życia. Te zdjęcia ślubne ukazują, iż miłość dwojga nie musi być nieustannie wyrażana pocałunkami, jeśli zdjęcia mają pozostać niebanalną pamiątką dnia ich ślubu powinny cechować się podprogową treścią, czytelną, zrozumiałą ale nie banalną dla potencjalnego odbiorcy. Mam nadzieję, że tym razem nam się udało oddać nastrój jaki nam towarzyszył tego dnia. Zobaczcie sami.
Jeżeli owa sesje przypadła wam do gustu w co mocno wierzę zobaczcie również inne moje plenery ślubne: