Witkowa chata – Modlniczka sala weselna
Takie śluby zdarzają się wyjątkowo rzadko – i serce mi z tego powodu dość mocno krwawi. Już sam tytuł pewnie nasunął pewne skojarzenia dlaczego, nie mniej jednak pokuszę się o bardziej wnikliwą analizę 🙂 Świat dzieli się na kontynenty, na kontynentach Państwa, w państwach narodowości, a w nich jednostki. Każdy inny, każdy ze swoim bagażem historii, doświadczeń.
Fotografia ślubna to próba poszukiwania tego co ukryte
Podstawą do poszukiwań i jednocześnie punktem finalnym powinien być człowiek. Dziś pisząc ten tekst i wspominając owy ślub dostrzegam jeszcze silniej jakie różnice tkwią między nacjami, między nami jednostkami. Każdą narodowość cechuję inny temperament, lub jego brak ( ale tu przykładów znaleźć nie potrafię). Na tym konkretnym ślubie człowiek był właśnie numerem jeden w reportażu. Otwartość tych dwóch rodzin na mnie, jako osobę dokumentującą owe zdarzenie była tak ogromna, iż czułem się sam onieśmielony, a kto mnie zna wie że onieśmielić mnie jest dość trudno. Jasne, że od razu usłyszę głosy – temperament cudzoziemców!!! Ale co to temperament, że jest tarczą odpowiedzi do pytań bardziej złożonych?
Ślub w Krakowie
Wkraczając w środowisko Iwony i Willa czułem się jak ryba w wodzie, czego poparciem mogą być te zdjęcia. Stworzyli oni dla mnie cudowną atmosferę, w której na pewno nie odnajdziecie wyszukanych dekoracji, wyreżyserowanych sytuacji. Iwona i Will postawili na swoje rodziny. Każda z osób stanowiła tak cudowne dopełnienie ich samych, że każda nawet najbardziej wyrafinowana forma artystycznego wyrazu czyt. Dekoracja byłaby niczym w porównaniu z tym co dali całej tej imprezie poszczególne osoby w niej uczestniczące.
Witkowa chata wpisała się idealnie w klimat tej imprezy. Była niemym świadkiem szaleńczej zabawy, zewu wolności tych, którzy w wolności żyją. Jak dziś patrzę na te zdjęcia widzę poszczególnych ludzi i wiem w 100%, że każdy z nich był sobą – i to było w tym ślubie najpiękniejsze.
Słów kilka o pasji tworzenia
Wracając niechybnie do początku owego tekstu. Temperament to my, to nasze codzienne bycie, nasze wzloty i nasze słabości. Piszę o tym dlatego, iż w każdym z nas owy temperament siedzi. Temperament każdego z nas może posłużyć jako najwspanialszy prezent ubogacający tworzoną przez nas fotografów historię dnia ślubu. Jeśli każdy z nas da troszkę, to razem dajemy już naprawdę sporo energii. W dobrą stronę ukierunkowana tworzy wymarzone środowisko pracy dla każdego fotografa.
Witkowa chata – Modlniczka sala weselna
Znajdźcie chwilkę i zobaczcie inne moje reportaże ślubne:
Te śluby międzynarodowe mają w sobie tyle ognia 🙂 Brawo , świetnie to opowiedziałeś !
Potwierdzam – był ogień
Świetne Piotrze, super klatki, całość ogląda się z wielką przyjemnością. I te ramy, coś pięknego:)
Dzięki Tomasz – ważne dla mnie słowo, bardzo ważne.
Wyrabia się Pan, Panie Piotrze 😉 Well done!
Dziękować, oj dziękować za taki miłe słowo <3
Świetny reportaż! Różnorodność klatek oraz dynamika wciąga do oglądania.
WOW , WOW , nie wiem co napisać, czapki z głów. Cudowne zdjęcia, chwile , monety, kolory !! Rewelacja !!
Dzięki Jan.
Mega energetyczne kadry, świetny materiał !!!
Tyle pięknie połapanych momentów, światła, cienia i nieszpatowego patrzenia. Jest moc świeżości w tym reportażu – lubię bardzo!
Widać że nie boisz się podejść bliżej j dzięki temu widzisz więcej. Widać to w każdym twoim reportażu jak świetnie rozwijają się jako fotograf. Takie historie lubię. Twarde, mocne, wieloplanowe! Czekam niecierpliwie na więcej takiego reporterskiego mięsa w 2018 roku! Propsy!
Kolejny znakomity materiał. Zdecydowanie muszą zaglądać do ciebie częściej 🙂
Reportaż w moim klimacie. Obróbka bardzo na plus i jest ogień!
bardzo przyjemnie sie ogladało